Forum www.obedienceinfo.fora.pl Strona Główna www.obedienceinfo.fora.pl
Forum poświęcone wszystkiemu co dotyczy dyscypliny obedience.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Otyłość...Tarczyca, serce...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.obedienceinfo.fora.pl Strona Główna -> Zdrowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalia Maros




Dołączył: 26 Cze 2012
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: opolskie

PostWysłany: Wto 13:13, 12 Mar 2013    Temat postu:

Dhoro dzisiaj czuje sie zupełnie dobrze. Jeść nie dostał, bo po południu jedziemy na badania. Nie ma też od dwóch dni długich spacerów, oszczędzam chlopaka.

Zobaczymy co wet powie.
Ale kaszel jest nadal. Trwa to już z rok...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ula Charytonik




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 14:17, 12 Mar 2013    Temat postu:

Ja u swojego psa (kastracja w wieku 5,5 roku), ani suk (Choco - trochę ponad 2 lata, Asti - w wieku 6,5 roku wraz z mastektomią - po karmieniu szczeniąt dostała w najbardziej mlecznym sutku torbieli, które przeszły w nowotwór złośliwy, Lava - wysterylizowana 2 mies. temu w wieku niespełna 3 lat) - nie miałam żadnych problemów związanych z tym zabiegiem, poza niewielkim zwiększeniem skłonności do tycia - ale jak najbardziej możliwym do kontrolowania przez podawanie mniej kalorycznego jedzenia. Zwiększenia apetytu nie zauważyłam u żadnego. Jak również jakichś zmian w poziomie aktywności (pomijając normalne zmiany w miarę starzenia się) a już na pewno nie w chęci do pracy. Trzeba pamiętać, że podobno sama kastracja powoduje spadek zapotrzebowania energetycznego nawet o ok. 40% (ze względu na zmiany metabolizmu a nie behawioralne).
Dla mnie za kastracją suk zdecydowanie przemawiają względy zdrowotne (duże ryzyko nowotworów sutka i ropomacicza) a u samców względy behawioralne (ucieczki za sukami, trudności ze skupianiem się w obecności suki z cieczką itp.).
Jeśli więc Natalio nie masz z tym problemów u Oriego, to myślę, że nie ma żadnego parcia na kastrację. Gdybyś miała suczkę, to bym Cię jednak na to namawiała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asia Pietrzyk




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 14:29, 12 Mar 2013    Temat postu:

Agata Klecka napisał:
W sieci można znaleźć dość sporo na temat dobrych i złych stron sterylizacji (psa, suki). Tak w skrócie; sterylizacja na pewno zapobiega chorobom związanym z układem rozrodczym takim jak guzy listwy mlecznej, ropomacicze czy przerost i nowotwory prostaty.

Nowotwory to akurat na odwrót, kastracja samca nie tylko im nie zapobiega, ale wręcz zwiększa ryzyko, że takowy nowotwór wystąpi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lidka Jaworowska




Dołączył: 18 Kwi 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bocianowo

PostWysłany: Wto 15:22, 12 Mar 2013    Temat postu:

Hanna Bryzek napisał:
Natalia Sakowska napisał:
Jestem przerażona tym co czytam... czy na takie zachowanie się organizmu wpływ ma kastracja/sterylizacja? Ponoć ten zabieg to samo zdrowie... A wszystkie opisane w tym temacie pieski są po tym zabiegu... hmm Confused

Spoko, nie przerażaj się aż tak bardzo, jeśli temat dotyczy problemów, to pojawiają się wypowiedzi właśnie problemów dotyczące.
Mam obecnie 1 psa i 2 suki - wszystkie kastraty, szczupłe, żwawe (nawet 14-latka wciąż jeszcze dziarska), bez problemów z trzustką, czy układem moczowym. Moje poprzednie 2 kastrowane samce również nie przejawiały pokastracyjnych dolegliwości, jeden dożył wieku bardzo sędziwego, drugi przegrał z rakiem w 13-tej wiośnie życia.
Poza tym, psy niekastrowane również miewają problemy z trzustką, nadwagą itp.


Podpisuję się.

Mam 2 psy kastraty. Mały-aktywny kastrowany w wieku 3 lat (6 lat temu), duży-kanapowiec kastrowany w wieku 6 lat (5 lat temu). Nie mają żadnych problemów pokastracyjnych.
Suka - aktywna sterylizowana ok. temu też bez problemów. Raczej za chuda niż za gruba Laughing
Suki mojej mamy, sterylizowane kilka lat temu, brak żadnych konsekwencji po sterylce. Lekką nadwagę zrzucam na karb przekarmiania Wesoly
Do tego dochodzi stado kotów różnej płci, też bez żadnych problemów w tym tycie.
Myślę, więc, że nie należy demonizować sterylizacji/kastracji.


Ostatnio zmieniony przez Lidka Jaworowska dnia Wto 15:33, 12 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aneta Kułak




Dołączył: 15 Paź 2012
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 16:24, 12 Mar 2013    Temat postu:

Pewnie, że nie należy demonizować, ale dobrze jest pamiętać, że nie jest to zabieg ani w 100% bezpieczny, ani jego skutki nie są obojętne dla organizmu. Dlatego warto go robić tylko wtedy, gdy jest naprawdę niezbędny Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hanna Bryzek




Dołączył: 13 Lis 2012
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:10, 12 Mar 2013    Temat postu:

A ja uważam, że po kastracji zdecydowanie poprawia się komfort życia psa/suki. Suczki bez cieczek, huśtawek nastrojów, ciąży urojonych, pms-ów i innych okołocieczkowych atrakcji. Samce, które nie liżą wszystkich siuśków, nie modlą się przy oknie, nie robią podkopów, normalnie anioły .
Wiem, że obecnie, z "powrotem do natury" panuje trend do niekastrowania zwierząt, jeśli nie ma ku temu wskazań zdrowotnych, więc moja opinia nie będzie zbyt popularna, ale nigdy, nawet przez chwilę nie żałowałam, że mam same kastraty (choć nie wszystkie osobiście "skazałam" na ten los).
Zwłaszcza, że przeżywałam chwile grozy, gdy moja kotka po pierwszej rui wyhodowała sobie zamknięte ropomacicze i operacja została wykonana niemal w ostatniej chwili.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magda Solnicka




Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 358
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:16, 12 Mar 2013    Temat postu:

Hanna Bryzek napisał:

Wiem, że obecnie, z "powrotem do natury" panuje trend do niekastrowania zwierząt, jeśli nie ma ku temu wskazań zdrowotnych, więc moja opinia nie będzie zbyt popularna, ale nigdy, nawet przez chwilę nie żałowałam, że mam same kastraty (choć nie wszystkie osobiście "skazałam" na ten los).


Wierz mi Haniu ,że na moją opinię nie wpływają żadne trendy nowomodne.
Po prostu nie raz się zastanawiałam czy te sterylizacje nie skróciły życia moich suk. I te ciągłe bieganie z nimi do weta , leczenia posikiwania, leczenia powikłań po podaniu hormonów na posikiwanie,leczenie łysienia hormonalnego , leczenie niedoczynności tarczycy.
No owszem nie miały raka listywy mlecznej czy ropomacicza. Miały za to inne nowotwory, obie odeszły na nowotwór. Koniec końców nie uchroniłam ich od śmierci na raka choć zafundowałam im tak ingerująca w równowagę organizmu, operację.
To daje do myślenia czy aby na pewno podjęłam tą decyzję o sterylce w najlepiej pojętym interesie moich psów.
Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na pytanie czy i kiedy.
Ja daleka jestem od upierania się przy jedynej słusznej drodze postępowania jednakowej dla wszystkich .
Można powiedzieć, że u mnie poszło źle to co mogło i tym sposobem zostałam odstraszona od pochopnego wychwalania zalet sterylki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agata Klecka




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 22:29, 12 Mar 2013    Temat postu:

Asia Pietrzyk napisał:
Agata Klecka napisał:
W sieci można znaleźć dość sporo na temat dobrych i złych stron sterylizacji (psa, suki). Tak w skrócie; sterylizacja na pewno zapobiega chorobom związanym z układem rozrodczym takim jak guzy listwy mlecznej, ropomacicze czy przerost i nowotwory prostaty.

Nowotwory to akurat na odwrót, kastracja samca nie tylko im nie zapobiega, ale wręcz zwiększa ryzyko, że takowy nowotwór wystąpi.


Napisałam przecież, że to telegraficzny skrót, ale mogę rozwinąć; kastracja psa we wczesnym wieku (do 2 lat) zapobiega w 100% nowotworom prostaty jak i jej przerostowi przy czym przeciwdziałać przerostowi prostaty będzie kastracja w każdym wieku. Przerost prostaty następuje u każdego praktycznie psa z wiekiem a zaczyna się gdzieś około 4 roku życia, jeżeli jest zbyt duży i wdaje się stan zapalny to jedyna opcja wyleczenia psa to kastracja - czyli znowu skazujemy na zabieg kastracji psa w podeszłym wieku nie decydując się na to wcześniej. Do tego następuje komplikacja ponieważ należy dokładnie stwierdzić czy doszło do przerostu prostaty i ewentualne znajdujące się w niej przy okazji tego schorzenia guzki są łagodne czy jednak jest to nowotwór i guzki są złośliwe. Ponieważ jeżeli jest to nowotwór i guzki są złośliwe to kastracja jedynie przyspieszy jego rozwój, przy przeroście i guzkach łagodnych, tak jak pisałam wcześniej, jest jedyną opcją leczenia psa.

To że kastracja psa zapobiega w 100% rakowi jąder chyba nie trzeba pisać Mruga

Nie chcę nikogo nakłaniać w tą ani tamtą stronę, bo każdy powinien decyzje podejmować samodzielnie, zależy mi jedynie na pełnej informacji z każdej strony. Dla tego uważam, że warto najpierw poszukać wszelkich informacji spisać sobie na kartce za i przeciw i zrobić samemu podsumowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asia Pietrzyk




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:14, 13 Mar 2013    Temat postu:

Agata, a możesz podać źródło informacji, że wczesna kastracja zapobiega w 100 proc. nowotworom prostaty?

Ja oparłam się na tych badaniach: [link widoczny dla zalogowanych] ale może jest już coś nowszego?


Ostatnio zmieniony przez Asia Pietrzyk dnia Śro 0:14, 13 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agata Klecka




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 0:27, 13 Mar 2013    Temat postu:

lek.wet Iracka i Jastrzębowski z tego co pamiętam zajmowali się w Polsce tym problemem, nawet coś w jakimś psim piśmie publikowali czy wywiad z nimi był na ten temat dokładnie nie pamiętam. Normalnie wiem, bom się uczę i musze wierzyc wykładowcom Jezyk
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Iwona Dawidowicz




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa / AKI

PostWysłany: Śro 1:39, 13 Mar 2013    Temat postu:

Ja na co dzień widuję mnóstwo niewykastrowanych zwierzaków z różnymi bardzo poważnymi kłopotami zdrowotnymi... Np. wiele suk z nowotworami sutka, czy ropomaciczem. Także bardzo wiele niewykastrowanych a zatuczonych, niestety.
Daleka byłabym od twierdzenia że kastracja skraca życie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna Marszycka




Dołączył: 10 Maj 2012
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 9:13, 13 Mar 2013    Temat postu:

Hanna Bryzek napisał:
A ja uważam, że po kastracji zdecydowanie poprawia się komfort życia psa/suki. Suczki bez cieczek, huśtawek nastrojów, ciąży urojonych, pms-ów i innych okołocieczkowych atrakcji. Samce, które nie liżą wszystkich siuśków, nie modlą się przy oknie, nie robią podkopów, normalnie anioły .
.

Chyba raczej komfort życia opiekuna, bo już nie musi borykać się z w/w zachowaniami zwierząt. Dla samych zwierząt to jest norma, tak jak dla nas ... i nikt sobie z tego powodu nie robi lobotomii (żeby nie mieć rozterek, nie zakochiwać się, nie ekscytować, nie czuć pociągu seksualnego), ani nie amputuje piersi czy macicy zapobiegawczo.

Z moich trzech samców, które miałam, wykastrowałam tylko jednego ze względu na jego nadwybujały temperament i skłonności do ucieczek, oraz z powodu obsikiwania przezeń wszystkich narożników ścian i mebli w domu. Embarassed Pomogło na sikanie, reszta została , ale ma się zdrowo, temperament został, pilnuję jego figury dietą i ruchem. No i z pewnością nie zostanie ojcem podobnych mu cwaniaczków. A teraz mam sukę i jeśli nie będzie ważnych powodów (zdrowotnych, albo innych baaardzo dezorganizujących nam życie) to nie będzie sterylizowana.

Myśłę, ze Dhoro ma jakiś problem zdrowotny, byc moze jako skutek kastracji, ale neikoneicznie i dlatego tak tyje. Życzę, by udało się go zdiagnozować i pomóc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marta Hreczycho




Dołączył: 30 Maj 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 9:16, 13 Mar 2013    Temat postu:

na przerost prostaty są już chyba leki, nie trzeba od razu kastrować psa, tak przynajmniej jest leczony pies znajomej

mnie zastanawie jeszcze jeden aspekt sterylizacji, skąd tak naprawdę wiemy, że suczki po takim zabiegu nic nie boli? że nie robią się "w środku" zrosty po bliznach, które powodują ból? To że zwięrzęta nie pokazują, że coś je boli nie znaczy, że tego bólu nie odczówają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Natalia Maros




Dołączył: 26 Cze 2012
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: opolskie

PostWysłany: Śro 11:39, 13 Mar 2013    Temat postu:

A wracając do tematu Dhorka.... jesteśmy po badaniach.

Wet stwierdził, że serce zdrowe, ale mocno obtłuszczone. Kaszel to ponoć efekt tłuszczu na tchawicy.

Mamy do zrzucenia 4 kilo...masakra, to jakby u człowieka ze 30....

Nie wiem jak mam to zrobić, skoro wszelkie restrykcyjne diety doprowadzają do zasłabnięć..czekam na wyniki badań krwi, maja być dziś lub jutro... zobaczymy co z ta tarczycą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aneta Kułak




Dołączył: 15 Paź 2012
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 11:47, 13 Mar 2013    Temat postu:

Może spróbuj Royal Canin Obesity Management. Ja, jak pisałam, też swoją sukę muszę odchudzić o ok. 4 kg, do wagi 10 kg. 1 kg po ok. 3 miesiącach spadł. Ta karma jest dość droga (w worku 14 kg 1 kg kosztuje ok. 17 zł). Moim zdaniem po prostu trzeba wypróbować różne rodzaje żywienia. Dobra dieta nie musi się równać głodówce, a nawet nie powinna.

Ostatnio zmieniony przez Aneta Kułak dnia Śro 12:43, 13 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.obedienceinfo.fora.pl Strona Główna -> Zdrowie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 3 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin