Forum www.obedienceinfo.fora.pl Strona Główna www.obedienceinfo.fora.pl
Forum poświęcone wszystkiemu co dotyczy dyscypliny obedience.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mistrzostwa Świata Obi 2013
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.obedienceinfo.fora.pl Strona Główna -> Zawody zagraniczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aneta Kułak




Dołączył: 15 Paź 2012
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 12:13, 20 Maj 2013    Temat postu:

Powiedz, Paulina, powiedz Wesoly Jam też ciekawa Wesoly
Co do psów "specjalnych" mam zupełnie różne poglądy niż Hania Wesoly Ponieważ nie mam psów "specjalnych" (tzn. oba są specjalnej troski Wesoly ), nie ćwiczę agillity. Jeden jest za duży i za ciężki, a drugi za mały, za stary i za gruby. Żadnemu nie wyszłyby skoki na zdrowie (nie biorąc już po uwagę, że dog uważa jakiekolwiek skoki za totalnie poroniony pomysł).
Jeżeli chodzi o musztrę, to rozumiem, że posłuszeństwo sportowe można pewnie osiągnąć i jakąś forma przymusu, ale ja nie potrafię nawet zmusić swego psa, żeby wszedł na wagę (uważa on, że są to wrota do innego świata i ni prośbą i ni groźbą nie da się przekonać. Tylko podstęp wchodzi w grę), nie wyobrażam sobie więc, jakim sposobem miałabym go ZMUSIĆ do robienia rzeczy, których naprawdę nie chce. Tym bardziej, że nie chodzi o jaką poważną sprawę...
Nie mam złudzeń, że moje psy ćwiczą dlatego, że lubią pracę (ja też nie lubię), albo z miłości do mnie. Jeden robi to, bo uwielbia żarcie i jest w stanie nauczyć się mówić, byleby tylko dostać kawałek surowizny, a drugiemu udało mi się wmówić, że idiotyczne (z jego punktu widzenia) ćwiczenia, są oryginalna formą zabawy i nawet sam prosi, żeby pochodzić trochę na kontakcie Wesoly Oczywiście są to ćwiczenia totalnie amatorskie, być może na wyższym poziomie jest inaczej. Natomiast moim celem było osiągnąć jedno: psa ćwiczącego CHĘTNIE, bo to lubi i - udało się Wesoly Aczkolwiek o precyzji nie ma tu mowy Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hania Puszczewicz




Dołączył: 16 Kwi 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 12:13, 20 Maj 2013    Temat postu:

Cytat:
Ale jednocześnie zostawmy tę zakichaną zerówkę bez zbyt wyśrubowanych kryteriów, bez wiecznego krytykowania sędziego etc. To i tak gigantyczny stres... Samo podejście do zawodów, zadebiutowanie. Jak zachęcać ludzi do trenowania i mieć nadzieję, że w to wsiąkną, skoro tworzy się aurę, jakby to był sport dla zupełnej elity???


Wiesz, ale mnie to nie martwi jakoś bardzo bo jak pisałam, mi osobiście na zawodach nie zależy (z moim Bobkiem spokojnie możemy startować w zerówce w agi - sprawdzone ), ale wiem że dalej nie pójdziemy, więc trenuję z nim bo ma frajdę, a ja się uczę.
Ja patrzę na to rzeczywicie tak, że obi to w wyższych klasach jest trochę sport albo dla elity, albo dla miłośników określonych ras psów (bo wtedy nieco łatwiej się w elicie znaleźć ). Taki sport i tyle, jak pisałam nie mam ambicji "zewnętrznej", na ten moment. Od kilku lat śledzę mocno psie sporty, jeden regularnie trenuję i... w głowie nie pojawił mi się nawet zalążek myśli, żeby kolejny pies był z rasy super predysponowanych do sportu (mamy do wyboru ile? jedną? max. 3? ). Reszta + nierasowe to jeszcze większa ruletka, niż w wyborze z tych trzech.
Gorzej z dostępnością do regularnych treningów u dobrych trenerów w przypadku portfela, który ma swoje dno .
Ja "popełniam" swoje psy z pełną świadomością ich i swoich możliwości. Jeśli w czymkolwiek pies by mi się "snuł" to... odpuszczam ten sport. Nigdy psa

Cytat:
Ponieważ nie mam psów "specjalnych" (tzn. oba są specjalnej troski ), nie ćwiczę agillity. Jeden jest za duży i za ciężki, a drugi za mały, za stary i za gruby. Żadnemu nie wyszłyby skoki na zdrowie (nie biorąc już po uwagę, że dog uważa jakiekolwiek skoki za totalnie poroniony pomysł).

Z zasady podjeście podobne - to co psu sprawia przyjemność i go nie nadwyręża. Ale jednak przyznasz, że jesli chodiz o agi to rozpiętość ras, nawet w 3-kach jest znacznie większa niż w obi?
Już kończę bo ja to taki dziwak jestem trochę w podejściu do psich sportów, chciałam tylko odpowiedzieć Paulinie nie pytanie dlaczego agi może być popularniejsze niż obi, z mojego punktu widzenia.[/quote]


Ostatnio zmieniony przez Hania Puszczewicz dnia Pon 12:24, 20 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
joanna.pawlik




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:16, 20 Maj 2013    Temat postu:

Cytat:
Ja patrzę na to rzeczywicie tak, że obi to w wyższych klasach jest trochę sport albo dla elity, albo dla miłośników określonych ras psów (bo wtedy nieco łatwiej się w elicie znaleźć )


w kontekscie BOBka, to chyba jednak latwiej wygrac bobkowi zerowke obi, niz agility;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna Hermińska




Dołączył: 13 Mar 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:28, 20 Maj 2013    Temat postu:

Asia Pietrzyk napisał:
O i kolejny aspekt, agility to sport, który ćwiczy się raczej grupowo, więc oprócz treningu są pogaduchy, wspólne spędzanie czasu. W obedience podstawą są raczej indywidualne treningi.


a czemu treningi obi nie moga sie konczyc pogaduchami? Wspolnym omawianiem? I absolutnie nei zgodzę się, że w obi podstawą są indywidualne treningi. A jak wtedy skorygować swoje błedy, których się nie widzi? Jak sprawdzić czy aby na pewno się gdzieś nei przechylam nie robię nieświadomych gestów? Absolutnie uważam, że treningi obi powinny być robione przynajmniej w towarzystwie choćby jedenj osoby jeszcze. A im więcej tym weselej, można sobie wzajemnie pomagać i dobrze się przy tym bawić Wesoly
Mówimy o tym, że obi jest droższe ze bardziej elitarne ale prawda jest taka, że nei ma sportu darmowego, każdy kosztuje. Im wyzej chcemy zajsc tym wieksze sa koszta. Jesli myslimy o tym zeby kiedys byc zawodnikiem reprezentujacym poziom taki zeby jechac na MS to tym bardziej trzeba sie liczyc ze inwestycje w sprzet i nauke beda coraz wieksze i bez wzgeldu na to czy jest to obi, agi czy frisbee zawsze zasada jest taka sama im wyzej chcesz zajsc tym wiecej to kosztuje. Aczkowliek biorac pod uwage inne sporty uwazam ze te psie i tak stosunkowo sa jeszcze w calkiem normalnych kosztach Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asia Pietrzyk




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:30, 20 Maj 2013    Temat postu:

Kamila Kossakowska napisał:
I to mnie martwi... Nadal mam wrażenie, że jest problem ze znalezieniem miejsca w tym sporcie DLA WSZYSTKICH. Jeśli ktoś chce szaleć w klasie międzynarodowej, ok, niech szaleje. Niech ćwiczy, trenuje z całych sił. Nie szuka winy we wszystkim i wszystkich naokoło, tylko TRENUJE, jeździ za granicę etc. Kto broni?????
Ale jednocześnie zostawmy tę zakichaną zerówkę bez zbyt wyśrubowanych kryteriów, bez wiecznego krytykowania sędziego etc. To i tak gigantyczny stres... Samo podejście do zawodów, zadebiutowanie. Jak zachęcać ludzi do trenowania i mieć nadzieję, że w to wsiąkną, skoro tworzy się aurę, jakby to był sport dla zupełnej elity???

Idąc tym tokiem myślenia, może usunąć z agility hopki, bo dla niektórych ras skakanie przez nie jest za trudne? Mruga
Niech mnie ktoś, kto startuje w agi poprawi, ale wydaje mi się, że akurat kryteria oceny są identyczne we wszystkich klasach, i w zerówce, i w oficjalnych, tylko torki różnią się trudnością?

A serio, a co konkretnie proponujesz z zerówką? Tak samo oceniać psa, który wykonał ćwiczenie perfekcyjnie, i psa, który... po prostu wykonał? To może lepiej wcale nie oceniać? Mruga

A krytkowanie sędziego, to zupełnie inna bajka. Bez względu na to, czy regulaminowe kryteria oceny są surowe, czy łagodne, sędziowanie ma być RZETELNE. Również w zerówce.

Paulina, dawaj, dawaj Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Asia Pietrzyk dnia Pon 12:33, 20 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hania Puszczewicz




Dołączył: 16 Kwi 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 12:33, 20 Maj 2013    Temat postu:

Cytat:
w kontekscie BOBka, to chyba jednak latwiej wygrac bobkowi zerowke obi, niz agility;)

W kontekscie bobka to on nic nigdzie nie wygra Jezyk , tutaj chodzi o to, że bobek kocha, jak się razem ruszamy (tylko dlatego zaczęłam z nim to nieszczęsne agi Laughing), a ćwiczyć z nim jakąkolwiek precyzję i szybkość w posłuszeństwie sportowym... no, zapłakał by mi się chłop na śmierć Na poziomie radości z wykonywania ćwiczeń bez parcia na precyzję i szybkość to bawimy się dobrze Jak pisałam: wiem co mam i co mogę Laughing Bez pretensji do kogokolwiek i czegokolwiek - mój wybór.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paulina Łukaszewska




Dołączył: 10 Mar 2012
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:34, 20 Maj 2013    Temat postu:

Dobra, się wywnętrzę trochę ale dajta mi trochę bo muszę w tej chwili gnać.

Ale na szybko, no nie mogę nie napisać:

Cytat:
"drugiemu udało mi się wmówić, że idiotyczne (z jego punktu widzenia) ćwiczenia, są oryginalna formą zabawy i nawet sam prosi, żeby pochodzić trochę na kontakcie"


"kocham Panią Pani Aneto"
Very Happy

No właśnie, dla mnie to był jakiś tam ideał.
Niestety to już nie działa gdy pojawia się większa presja, a się pojawia.
I to jest oczywiste w wyższych klasach, jasne...

Tyle, że rzecz w tym, że to, co się dzieje obecnie, jest już moim zdaniem od początku ukierunkowane na ową presję.

Zaczyna być nudno i trochę głupio (bardzo przepraszam wszystkich zainteresowanych!).
Kurczę, czy to chodzi o obraz pracy, czy o to że muszą być tysiące powtórzeń przy deseczce... a może jedno jest konsekwencją tego drugiego.

Już od dawna np. żaden pies na zawodach nie wzbudził we mnie entuzjazmu.
A nie, przepraszam: w Powsinie borzoj prowadzony przez Alana. Very Happy
Oczywiście że narobili błędów, oczywiście nie było idealnie, ale jacy oni fajni byli... Coś się na tej płycie działo, kurczę blade. Wesoly

P.S. Zrzędzę, oczywiście. Obrzydliwe. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beata Banaszak




Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław / Agility de luks

PostWysłany: Pon 12:36, 20 Maj 2013    Temat postu:

Paulina Łukaszewska napisał:

Ale peem przewrotnie, odwołując się do przykładu nie z naszego podwórka, "żeby nie było": większość Skandynawów np tłamsi swoje bordercie i naprawdę nie muszą do tego używać kija czy rzemienia.
Very Happy
Od paru lat obserwuję że obraz pracy typu "bordercio tłamszony psychicznie od malutkiego ale posłuszniutki i precyzyjny" zaczyna być jedynym słusznym obrazem tego sportu.
No i średnio mnie to bawi.

Tyle. Cool

Coś w tym jest. Moze agility dlatego jest takie bardziej spontaniczne bo jest bardziej naturalne w tym co pies robi. Aczkowliek obecnie ogrom pracy jaki musi włozyć zawodnik u takiego papisia jest tak samo zauwazalna, wiec to jest minusem kazdego sportu. Tym bardziej tak aktywnego jak agility i tez trudno powiedzieć jaki skutek bedzie miec to na zdrowie psa na starość. Ale jak w kazdym sporcie jest nacisk na wygrywanie i w tej pogoni troche sie można zapomnieć. Ale z drugiej strony ilu ludzi zapomina sie nie startujac w zadnych zawodach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asia Pietrzyk




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:37, 20 Maj 2013    Temat postu:

Anna Hermińska napisał:
Asia Pietrzyk napisał:
O i kolejny aspekt, agility to sport, który ćwiczy się raczej grupowo, więc oprócz treningu są pogaduchy, wspólne spędzanie czasu. W obedience podstawą są raczej indywidualne treningi.


a czemu treningi obi nie moga sie konczyc pogaduchami? Wspolnym omawianiem? I absolutnie nei zgodzę się, że w obi podstawą są indywidualne treningi. A jak wtedy skorygować swoje błedy, których się nie widzi? Jak sprawdzić czy aby na pewno się gdzieś nei przechylam nie robię nieświadomych gestów? Absolutnie uważam, że treningi obi powinny być robione przynajmniej w towarzystwie choćby jedenj osoby jeszcze. A im więcej tym weselej, można sobie wzajemnie pomagać i dobrze się przy tym bawić Wesoly

Indywidualne, czyli nie grupowe. OK, może zbyt uogólniłam, ale wydawało mi się, że w obedience podstawa to raczej sam na sam z trenerem, a ćwiczenia w większej grupie to dodatek. W agi jest raczej na odwrót, zazwyczaj bazą są ćwiczenia w grupie, a ćwiczenia indywidualne z trenerem to dodatek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna Hermińska




Dołączył: 13 Mar 2012
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:39, 20 Maj 2013    Temat postu:

Kamila Kossakowska napisał:

Ale jednocześnie zostawmy tę zakichaną zerówkę bez zbyt wyśrubowanych kryteriów, bez wiecznego krytykowania sędziego etc. To i tak gigantyczny stres...


powiem na przykladzie tego co rozmawiałam z Czeskimi sędziami, którzy jednomyślnei przyjęli zasadę owszem może troszkę łagodniej ale minimalnie poniważ to są zawodnicy którym należy się szacunek i sprawiedliwe ocenianie i z zalozenia tam nikt nie mysli o tym zeby skonczyc na zerowce, a pamietac musimy ze ci ktorzy teraz sa juz w 3 zaraz zaczna znow od zerwoki z mlodymi psami i co dla nich ma nie byc taryfy ulgowej?
To sa zawody i jesli ktos sie decyduje na start to bez wzgledu na klase oceaniy jest na zawodach za to co pokazuje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hania Puszczewicz




Dołączył: 16 Kwi 2012
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 12:40, 20 Maj 2013    Temat postu:

Cytat:
Niech mnie ktoś, kto startuje w agi poprawi, ale wydaje mi się, że akurat kryteria oceny są identyczne we wszystkich klasach, i w zerówce, i w oficjalnych, tylko torki różnią się trudnością?

Są takie same, więc jeżeli decyduję się na psa, który jest np. w L i nie chcę z nim skakać do 65 cm to raczej do klasy wyżej niż zerówka nie ma co pretendować (albo modlić się, przed każdymi zawodami by sędzia nie układał tyczek na max. wysokości ).

Zasady są zasadami, decydując się na jakiś sport decyduję się na zasady i jak ich nie jestem w stanie realizować ponoszę konsekwencje. Dla mnie proste jak drut. Może jedyna różnica w tych dwóch sportach to taka, ze w agi jednak uznaniowość sędziego jest mocno ograniczona (jasne, może czegoś nie zauwazyć, ale zasady są zdecydowanie bardziej jasne i klarowne i mniej miejsca na ocenę subiektywną).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beata Banaszak




Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław / Agility de luks

PostWysłany: Pon 12:52, 20 Maj 2013    Temat postu:

Asia Pietrzyk napisał:
Niech mnie ktoś, kto startuje w agi poprawi, ale wydaje mi się, że akurat kryteria oceny są identyczne we wszystkich klasach, i w zerówce, i w oficjalnych, tylko torki różnią się trudnością?

Sa pewne niuanse.
W zaleznosci od sędziego zawodnicy zerówki moga biegac z zabawkami aby lepiej zmotywowac psa, niekiedy sedzia przymyka oko na pewne "przewinienia" bo zawodnik ze stresu nie poczekał na pozwolenie od sedziego wystartowania.
Ale reszta sedziowania jest niezmienna i zgodna z wyższymi klasami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Asia Pietrzyk




Dołączył: 07 Mar 2012
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:02, 20 Maj 2013    Temat postu:

Paulina, no niestety, pilnowanie się, żeby za bardzo psa nie cisnąć, żeby pamiętać, że on wcale nie musi, że to tak naprawdę ja sobie założyłam, że coś muszę - jest strasznie trudne. Może alternatywą jest w ogóle olanie zawodów, wtedy może łatwiej się pilnować?

Beata Banaszak napisał:
Asia Pietrzyk napisał:
Niech mnie ktoś, kto startuje w agi poprawi, ale wydaje mi się, że akurat kryteria oceny są identyczne we wszystkich klasach, i w zerówce, i w oficjalnych, tylko torki różnią się trudnością?

Sa pewne niuanse.
W zaleznosci od sędziego zawodnicy zerówki moga biegac z zabawkami aby lepiej zmotywowac psa, niekiedy sedzia przymyka oko na pewne "przewinienia" bo zawodnik ze stresu nie poczekał na pozwolenie od sedziego wystartowania.
Ale reszta sedziowania jest niezmienna i zgodna z wyższymi klasami.

O, to mógłby być pomysł na ułatwienie zerówki - możliwość nagradzania po każdym ćwiczeniu?
Z tym, że jeśli żarciem, to między przebiegami koniecznie service dog do wyczyszczenia ringu. Byłam wczoraj towarzysko na zawodach rally-o i smaki pogubione przez ludzi były koszmarnym utrudnieniem dla kolejnych teamów.

Hania Puszewicz napisał:
Zasady są zasadami, decydując się na jakiś sport decyduję się na zasady i jak ich nie jestem w stanie realizować ponoszę konsekwencje.
Myślę dokładnie tak samo Wesoly
I właśnie, mamy przecież już rally-obedience, czyli posłuszeństwo na zupełnym luzaku (z załozenia, oczywiście Laughing )


Ostatnio zmieniony przez Asia Pietrzyk dnia Pon 13:03, 20 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Beata Banaszak




Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 441
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław / Agility de luks

PostWysłany: Pon 13:20, 20 Maj 2013    Temat postu:

Asia Pietrzyk napisał:
Może alternatywą jest w ogóle olanie zawodów, wtedy może łatwiej się pilnować?

Tylko wtedy nie ma sie motywacji do systematycznego treningu, pozatym trenowanie bez sprawdzania sie na zawodach tak naprawde nic nie mówi.
Było wielu "miszczów podwórkowych " którzy byli znawcami danego sportu a kiedy odważyli sie na konfrontacje na zawodach nie było już tak różowo. Start w zawodach daje jakies wytyczne, doswiadczenie takze to jak radzic sobie ze stresem swoim i psa i to tez jest element treningu.
Zreszta po co bawic sie w cos sztucznego jakim jest regulamin obedience skoro nigdy nie zamierzamy sie zmerzyć na powaznie. Czy w treningu tylko takim dla siebie jest wazne ile komend powiem albo ile nie powiem do wysłania do kwadratu?

Cytat:
O, to mógłby być pomysł na ułatwienie zerówki - możliwość nagradzania po każdym ćwiczeniu?
Z tym, że jeśli żarciem, to między przebiegami koniecznie service dog do wyczyszczenia ringu. Byłam wczoraj towarzysko na zawodach rally-o i smaki pogubione przez ludzi były koszmarnym utrudnieniem dla kolejnych teamów.


Są pewne granice Very Happy W agility nie mozna nagradzac zarciem nawet jak dopuszczają nagradzanie.
We Wrocławiu na zawodach obi był wczesniej trening i niestety mimo zakzu ktos wnosił jedzenie bo psy bardzo nawęszały a i kawałek kurczaka znaleziono w trakcie zawodów.

Ale jezeli chodzi o nagradzanie. Mozna zawsze wystartowac z mozliwoscia nagradzania co prawda jest to drogi trening ale jakas opcja zostaje Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wanda Ratajczyk




Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Karpiska, pow. Otwock

PostWysłany: Pon 13:29, 20 Maj 2013    Temat postu:

Obejrzałam filmiki medalistów na stronie [link widoczny dla zalogowanych]
Moją uwagę zwrócił rozkład ćwiczeń w ten sposób, że prawie nie ma chodzenia pomiędzy ćwiczeniami. Tam gdzie kończy się jedno ćwiczenie zaraz obok zaczyna się następne. To skraca występ i bardzo ułatwia psu moim zdaniem. Ja na zawodach nie raz miałam wrażenie, że muszę wędrować całe kilometry do kolejnego ćwiczenia.

Poza tym zauważyłam, że vice mistrzyni świata odwraca głowę do psa przywołując z kwadratu. I nawet od jednego sędziego 10 dostała za to ćwiczenie. Od reszty 9-tki wiec też wysoko. To tak można? Ja myślałam, że coś takiego jest traktowane jako podwójna komenda, a przecież taki gest bardzo psu ułatwia szczególnie jak jest hałas wokół.

Trzecia obserwacja, to raczej nie przejmują się tym, że pies między ćwiczeniami ma być po lewej stronie, tylko sobie w najlepsze podskakuje i kręci kółka przed człowiekiem (ale może jakby przejścia między ćwiczeniami były dłuższe, to by zawołali je do lewej strony).

W każdym bądź razie podoba mi się pies, który wygrał. Taki bardzo zadowolony cały czas:) Fajnie jest też zobaczyć, że najlepsi wcale nie mieli takich perfekcyjnych wykonań. Natomiast co robi na mnie wrażenie i zdumiewa mnie bardzo to skuteczność, to że tylu jest tam zawodników, którzy rok w rok przyjeżdżają i chyba nigdy zer nie łapią i że te ich psy nigdy się nie mylą i nie próbują po tylu występach urozmaicać wykonań Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.obedienceinfo.fora.pl Strona Główna -> Zawody zagraniczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 10 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin